Mądrze inwestując

spełniasz marzenia

Mądrze inwestując

spełniasz marzenia

Analiza rynku >> Inwestowanie w czasie epidemii

Inwestowanie w czasie epidemii

Inwestowanie w czasie epidemii

Epidemia koronawirusa spowodowała nie tylko ogólny strach przed infekcją, ale również obawy przed ogólnoświatowym kryzysem ekonomicznym. Analitycy ekonomiczni mają niemałe problemy z długofalowym przewidywaniem sytuacji, choćby na rynku akcji i nieruchomości. Niektóre giełdy zanotowały już ponad dziesięcioprocentowe spadki. Jak podaje serwis bankier.pl – indeks WIG20 największych polskich spółek obsunął się o ponad 30 procent w skali miesiąca.

Dezorientacji i panice niejednokrotnie sprzyja przekaz medialny, w którym nie brakuje fake newsów. Również z tej przyczyny pojawił się kolejny problem – zaczynamy kalkulować zbyt doraźnie, izolując się niejako od świata, często odkładając na bok długofalowe planowanie lokowania kapitału.

 W co inwestować w czasie pandemii

 Wielu potencjalnych inwestorów ma dylemat – czy w obliczu epidemii chronić kapitał, czy go inwestować, lub mówiąc żargonem finansowym, „obrócić”? Czy w czasie dekoniunktury lepiej jest inwestować w akcje, czy w tak zwane „bezpieczne aktywa” (do których zaliczyć można część obligacji, zwłaszcza o krótkim terminie do wykupu)? Czy ten rodzaj inwestycji daje poczucie stabilizacji? W obecnej sytuacji raczej nie.

Do bezpiecznych źródeł inwestowania zaliczane jest złoto, przynajmniej tak twierdzi większość ekspertów rynkowych, pisał o tym już w styczniu ekspert portalu Bankier.pl w artykule p.t. „Bliski Wschód znów straszy. Kapitał ucieka do bezpiecznych przystani”. Co natomiast z nieruchomościami, wszak mamy do czynienia (lub mieliśmy do czynienia jeszcze „przed chwilą”) z boomem mieszkaniowym? Ceny mieszkań istotnie zwyżkowały. Część naszych rodaków kupowała mieszkania pod wynajem, koniunkturę mieli deweloperzy. Pod koniec 2019 roku w naszym kraju miała miejsce rekordowa liczba podaży mieszkań. Aktualnie w budowie jest ponad 800 tys. lokali. Mieszkania traktowane były jako bezpieczniejsze i bardziej korzystne formy inwestowania w porównaniu z obligacjami i lokatami bankowymi. Jednak chyba jest jeszcze zbyt wcześnie, aby można było przesądzać o tym, czy koronawirus wyraźnie uderzy w rynek mieszkaniowy. „Wzrost cen mieszkań to także wzrost kosztów użytkowania. Analogicznie rosną ceny energii elektrycznej, gazu, mediów. Pozwala to przypuszczać, iż będzie to istotny psychologiczny i materialny hamulec w dłuższej perspektywie wzrostu.” – przekonuje Jakub Węglarski, ekspert inwestowania w ziemię, Rodzinne Inwestycje.

Spora część podmiotów dysponujących mieszkaniami pod wynajem wiązała swoje inwestycje z wynajmem krótkoterminowym, na przykład turystom. I ten cel może stracić rację bytu w obliczu obecnego kryzysu branży turystycznej (nie da się inaczej nazwać obecnych spadków wartości spółek z tej branży, niż właśnie kryzysem) i konieczności izolowania się od zbiorowisk ludzkich.

Połączmy zysk ze stabilizacją

 Połączenie zysku ze stabilizacją wcale nie jest takie łatwe w obliczu ogólnoświatowej epidemii lub pandemii. Istnieje natomiast przynajmniej jedna alternatywa, ponieważ, mimo wyraźnego boomu mieszkaniowego, z jakim mieliśmy do czynienia tuż przed epidemią, warto jest bardziej docenić inwestowanie w ziemię z wysokim potencjałem wzrostu i to zarówno od strony korzyści ekonomicznych, jak i poczucia bezpieczeństwa.

Gdybyśmy prześledzili ceny ziemi w ciągu ostatnich lat, to do końca roku 2019 one wyraźnie rosły. Średnio najwięcej płacimy za ziemię w mazowieckim, ale coraz cenniejsze są działki na Mazurach (pod koniec 2019 roku średnio – około 37 tys. złotych). A jak przedstawia się to w skali makro? Spójrzmy na poniższy wykres.

Czy istnieje jakiekolwiek inne aktywo cechujące się taką stabilnością (a również i dynamiką wzrostu) na przestrzeni tak długiego okresu? Jest to raczej pytanie retoryczne.

 To jaka strategia inwestycyjna jest właściwa w tym niespokojnym czasie?

Konsekwencją epidemii koronawirusa są spadki w wielu sektorach gospodarki i finansów. Mimo, że tzw. korekta na rynku była już zapowiadana od dawna przez niektórych ekspertów, to w takim stopniu chyba się tego nikt nie spodziewał. Mocno rośnie inflacja, oznacza to tylko tyle i aż tyle, że pieniądz traci wartość, dlatego też, przez wielu wychwalana, strategia „wychodzenia w gotówkę” raczej się tu nie sprawdzi. A więc jaka strategia?

Patrząc z perspektywy historycznej, można odważnie stwierdzić, że inwestujący w ziemię zawsze mieli rację, szczególnie w czasach kryzysu! W kuluarach inwestorskich krąży takie powiedzenie, „Wartość prawdziwa/namacalna, przewyższa wartość pieniężną”. Ziemia jest takim rodzajem inwestycji, której wartość niejednokrotnie sami możemy podnieść. Jakub Węglarski (ekspert inwestowania w grunty – Rodzinne Inwestycje) dodaje – „Ziemia jest pożądanym dobrem inwestycyjnym, przede wszystkim ze względu na ograniczoną podaż. Odpowiedni grunt nie tylko ochroni kapitał, ale również pomoże go pomnożyć. Zabezpieczy Ciebie i Twoich bliskich, szczególnie w mniej stabilnych czasach. I najważniejsze – inwestowanie w ziemię nie jest przeznaczone wyłącznie dla najbogatszych.”. Czasem zakup gruntu wiąże się z szybkim zyskiem, czasem z generowaniem dochodów w dalszej perspektywie. Natomiast na zakupie ziemi z wysokim potencjałem inwestycyjnym na ogół rzadko się traci. W ostateczności możemy mieć własną i pewną ostoję spokoju, a i to może się okazać niezwykle ważne w obliczu podobnych niespodzianek, jaką jest choćby koronawirus.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Artykuły z video