Mądrze inwestując

spełniasz marzenia

Mądrze inwestując

spełniasz marzenia

O inwestycjach i inwestowaniu >> Dylematy inwestora: Praca zdalna a...

Dylematy inwestora: Praca zdalna a inwestycje gruntowe

Pojawiła się nadzieja, że już niedługo uda się zwalczyć epidemię. Znów będzie przepięknie, znów będzie normalnie. Jednak nigdy nie wrócimy do stanu poprzedniego. Epidemia zmieniła sposób postrzegania świata i udowodniła wszem wobec i każdemu z osobna, że nie trzeba jechać do dużego miasta, żeby tam pracować. Przekłada się to na zmianę nawyków pracowniczych. Te zaś przekładają się z kolei na inwestycje w nieruchomości.

Znajomy pracuje w firmie informatycznej produkującej oprogramowanie dla firm. Kiedyś dwa piętra biurowca tętniły życiem. Teraz są tam pojedyncze osoby. Praca zdalna spowodowała, że niemal wszyscy pracują na odległość. Nie muszą dojeżdżać do firmy, przebijać się przez zatłoczoną Warszawę (tu mieści się firma), szukać miejsca do zaparkowania. Wiele osób wróciło do siebie – cokolwiek by przez to nie rozumieć. Karol wrócił na Podhale, Ole siedzi w Bergen, a Harriet wróciła do tego miasta na „L.”, którego ponoć nie ma (jest za to Lądek i Lądek Zdrój). W efekcie kto mógł, to uciekł z miasta i pracuje na odległość.

Oczywiście było to już wcześniej możliwe i wykorzystywane, ale nie na taką skalę. Wirus spowodował nie tyle zmianę w zakresie możliwości, co w zakresie mentalności. Zaczęliśmy inaczej patrzeć na możliwość home office. To już nie jest alternatywa dla zwolnienia lekarskiego czy możliwość zapewniania opieki nad dzieckiem w podbramkowej sytuacji. To zaczyna być sposób na życie.

Oczywiście praca w domu pod wieloma względami jest trudniejsza – tu jest zbyt dużo pokus, żeby było łatwo. W domu zawsze coś się dzieje i zawsze jest coś do zrobienia. W efekcie w domu pracujemy więcej. A przynajmniej tak nam się wydaje, bo mamy wrażenie, że pracując w domu z pracy nie wychodzimy. Efektywność tej pracy jest zazwyczaj jednak niższa i robimy więcej przerw, a najlepiej nam się pracuje w nocy, przez co naruszamy normy odpoczynku. No ale przecież rano nie musimy się zrywać bladym świtem, bo wystarczy, że zalogujemy się do systemu pokazując, że jesteśmy i możemy… np. iść na śniadanie.

Początkowo praca zdalna była przewidziana na pół roku. Teraz już wiadomo, że będzie z nami do końca pandemii i trzy miesiące dłużej, a wróbelki ćwierkają, że na stałe zagości w polskim prawie pracy zastępując dotychczasową telepracę – ustawodawca podjął już kroki w tym kierunku.

Co to oznacza? Prawdopodobnie będziemy mieć stałą możliwość pracy na odległość, a tym samym w wielu przypadkach odległość przestanie mieć znaczenie – byle tylko był Internet. Sam coś o tym wiem. Jedna z moich aktywności zawodowych, to pisanie tekstów. Robiłem to już w niezliczonej ilości miejsc, w górach i nad morzem, w Polsce i za granicą. I się dało. Oczywiście nie jest to możliwe w każdym zawodzie, ale wiele osób może tak działać. A skoro świadczy się pracę na odległość, to najlepiej z jakiegoś fajnego miejsca. Miejsca, gdzie jest świeże powietrze, morze, góry lub jeziora…

I tu docieramy do sedna. Przedłużająca się epidemia i wzrost popularności pracy zdalnej spowodowały, że mieszkańcy miast zaczęli szukać działek. Działek położonych w mieście, tych pod miastem i tych z dala od niego. Boom spowodował wzrost cen i łatwość zbycia – w okolicy dużych miast trudno obecnie znaleźć atrakcyjną działkę, a te która pojawiają się na sprzedaż, zazwyczaj zbywane są w bardzo krótkim czasie (dotyczy to nawet działek użytkowanych w ramach Rodzinnych Ogrodów Działkowych).

Tendencja ta może utrzymać się dłużej. Nawet jak pokonamy wirusa i skończy się epidemia wiele firm dalej będzie korzystać z pracy zdalnej. Od strony pracodawcy jest ona zdecydowanie tańsza. Od strony pracownika zaś – wygodniejsza. Tym samym można spodziewać się, że coraz więcej osób będzie pracowało na odległość. A trzeba przyznać, że zupełnie inaczej pracuje się w miejskim bloku, a inaczej na ganku letniej rezydencji, gdzie po skończonej pracy można pójść na grzyby, ryby, czy w inny sposób skorzystać z uroków natury.

Łatwość sprzedaży działek powoduje, że teraz jest idealny moment, żeby spieniężyć inwestycję gruntową. Ale nie oznacza to, że już nie opłaca się wchodzić w nieruchomości. Możliwość zdalnego wykonywania pracy niewątpliwie będzie nadal nakręcać biznes, a działki w atrakcyjnych miejscach wciąż będą zyskiwały na wartości. Ich podaż jest bowiem ograniczona, a popyt coraz większy. Jeżeli dodatkowo udałoby się nam znaleźć miejsce, że Internet hula na pełnej mocy – możemy być praktycznie pewni, że inwestycja zwróci nam się z duuuużą nawiązką!

 

 

 

Artykuły z video